poniedziałek, 16 marca 2015

Lodówkowy stróż

Wstaję w nocy i chcę się napić wody z cytryną. Otwieram lodówkę wyciągam po cichaczu cytrynkę, mniej po cichaczu włączam czajnik, który buczy i wyje jakby miał zagotować wodę w sekundę.  Słyszę skrobanie. Dziwne odgłosy nasłuchuję i przebiega jakiś cień a właściwie kręci się i podskakuje mały stworek - oj wykrzykuję. Pikuś - to nasz chomik - aleś mnie wystraszył - co ty tu biedaku robisz - nadaję do niego.  On podskakuje w klatce ustawionej na pudełku obok lodówki ( to raczej niepotykane miejsce dla niego).
A tu z nienacka odzywa się mój mąż - Pikuś pilnuje lodówki i widzisz jakim jest dobrym ochroniarzem. Wydało się!
No i jak tu mieć spokojne życie - ciągle się coś dzieje. A to synek, a to maż, a to znowu chomik.
 Nawet w nocy człowiek nie ma intymności -- jak mówi syn.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz