poniedziałek, 30 marca 2015

Dla dzieci z 36 roku

Miałam 8-9 lat i ksiądz Kanonik (Uniegoszcz) z naszej parafii miał odejść na emeryturę i przenieść się do domu seniora dla księży. Była to moja 2 lub 3 klasa podstawówki. Raczej 2. Na jednej z lekcji religii ksiądz powiedział, że niedługo go nie będzie i inny ksiądz będzie miał z nami religię. Powiedział, że możemy sobie wziąć  jakieś, książki, które miał.  Sięgnęłam po taką bez okładki i dość żółtą, pomarszczoną, z poniszczonymi kartkami ale były tam obrazki proste rysowane czarną kreską. Nie była to poważna, opasła księga, tylko Biblia dla dzieci, mała może jakieś 30-40 stron. Panował półmrok, były stare drewniane ciemne meble. Ogólnie wnętrze było dość mroczne i owiane jakomść tajemnicą, pamiętam że byłam nieco wystraszona i nieufna, niepewna. Rozglądałam się i przyglądałam - wszystko było jak w zwolnionym filmie, co dla mnie łobuziaka było dość dziwne. Zero pośpiechu, mało słów. Powiedziałam, że wybrałam i ksiądz spojrzał i powiedział - dobrze.  Dokładnie wszystkiego nie pamiętam - ale tak mniej więcej to było.  Ksiądz kanonik był dobroduszny, przypominał starego, dobrego dziadka, siwy, nieco grubszy, bardzo spokojny, choć pamiętam jak przepytywał nas z grzechów potrafił się zdenerwować. Widziałam Jego smutek,  niedługo nie będzie w tym miejscu.
 Gdy przyszłam do domu pokazałam książeczkę. Mama zajrzała i znalazła datę wydania. Zapytała od kogo dostałam. Powiedziałam, że od kanonika. A mama na to- jakie to smutne tyle lat ksiądz był w parafii a teraz odchodzi - jako dziecko nie rozumiałam. Potem powiedziała, że ta książeczka to skarb i żebym jej pilnowała. A gdzie teraz jest - nie wiem - podejrzewam, że w domu u mamy. Gdzieś ukryta między innymi książkami. A czy ją znajdę - sama jestem tego ciekawa. A zastanawiam się czy dobrze zapamiętałam rok wydania? Chyba tak - choć nachodzą wątpliwości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz