środa, 21 października 2015

Sól morska do nosa ;-)

Przyszła piękna jesień ale też zmiana temperatur powoduje, że smarkamy i prychamy. Mój synek co jakiś czas używa soli morskiej przeznaczonej do nosa ale jak to on musi wprowadzić swoją innowację i wpsikuje ją sobie do gardła. I nie byłoby w tym nic dziwnego ale nie ma jeszcze jedynki - mleczny ząb wypadł i czekamy aż urośnie następny, a dziura czy jak woli mój mąż mniej dobitnie otwór po zębie służy do wpsikiwania spreyu soli. Zobacz mamo mówi syneczek - nie trzeba otwierać buzi - sprytny sposób na  popsikanie gardła przez tą dziurę.
Po takim porannym zakrapianiu nosa najbrzydszy dzień wydaje się wesoły.

 Ptaszki nie mają kataru. Przynajmniej te na obrazku. Wykonane przez rzeźbiarza Pana Norberta, który kiedyś był  pięściarzem a teraz wyczarowuje takie cudeńka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz