czwartek, 1 października 2015

Namiot z Decathlonu

Mój mąż uwielbia nowości turystyczne, IT  itp.  czyli tzw.  męskie gadżety. A wiadomo jak się jedzie na wakacje "trzeba" no może  to za dużo powiedziane, dobrze jest mieć, coś  wygodnego na plażę, na biwak, wypoczynek. Stopniowo kompletujemy wyprawkę wakacyjną. Jakiś czas temu kupiliśmy  super koc wygodny z nieprzemakającym podszyciem. Kupiliśmy też namiocik - też jakiś czas temu - składany ale nie taki okrągły reklamowany, że rozkłada się w 5 sekund, lecz taki co to trzeba złożyć rureczkę z trzech rureczek wsadzić do namiotu i  czynność powtórzyć kilka razy bo rureczek do złożenia jest  sporo.
Niestety namiot opisany  porozrywał się po 4 latach i mąż z satysfakcją sprawił nowy  samoczynnie rozkładany niczym za dotknięciem  czarodziejskiej różdżki.  Namiot owszem rozkłada się szybko ale to chyba jedyna zaleta. Co do złożenia  to już inna inszość. Mąż studiował, składał, czytał instrukcję i działał, działał. No i się udało. Potem okazało się, że nie tylko On miał z tym problem również inni wczasowicze. Zatem  takich  co się męczyli  rozkładali i  nie mogli złożyć na polskiej plaży było więcej.  Namiot oprócz tego szeleścił  co niemiara.  Szczęśliwcami byli Ci co mieli starodawne parawany bo wiadomo na plaży w Polsce prawie zawsze wieje  a  słońca raczej jest jak na lekarstwo zatem kto miał  parawan i   ewentualnie parasol nadźwigał się ale za to mógł się "delektować" szumem fal  ( oczywiście przed sezonem) bo w sezonie to już inna sprawa raczej wtedy nie ma  niczego do  zachwycania się.
Nasz super nowoczesny namiot  przy lekkim powiewie wiatru  trzepotał jakby chciał odfrunąć i nawet jednego dnia poniosło go  a syn - wykazał się refleksem i dzielnością bo rzucił się w pogoń za namiotem. Maż dał sobie z nim spokój, ja ratowałam syna  biegnąć za Nim  i już chciałam odpuścić  łapanie namiotu jednak syn był szybszy i złapał go. A kiedy go odzyskał stwierdził, że bardzo lubi ten namiocik a mnie było nieco smutno, że ten super gadżet zasłania nam kawałek nieba i zagłusza błogi spokój.
 Plaża i błogi spokój -  spędziliśmy czas bez namiotu, parawanu i zbędnych gadżetów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz