poniedziałek, 12 października 2015

Małe przyjemności

Dzień  pochmurny i strasznie zimny ale co tam gdy ma się na głowie  grubą własnoręcznie zrobioną czapkę  to pogoda nie jest taka zła. Dziś pomimo tej smętnej aury udało mi się wyjść na całkiem długi spacer i nie zmęczyć się. Miałam towarzystwo sąsiadki Koreanki. Ona uczy się angielskiego a ja udaję nauczycielkę choć oczywiście gdyby mój nauczyciel usłyszał  mój angielski nie byłby ze mnie dumny. Potem  usmażyłam placki cukiniowe i dowiedziałam się że są delicios  i  zostały uwiecznione na zdjęciu sąsiadki i możliwe, że przejdą do  historii  polako-koreańskich stosunków społecznych. Następnym razem zamierzam zrobić z Nią  kluski śląskie. Jak  widać małe przyjemności codzienności  stają się też smacznymi przyjemnościami.

W sobotę w drodze do szkoły świeciło wspaniałe słońce a czarny kocur usiadł na chodniku - nie mogłam tego nie  pominąć.

 Dziś w ten pochmurny dzień pooglądałam zdjęcia z podróży w góry i trochę zatęskniłam za słońcem.

Tak pięknie było tydzień temu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz