wtorek, 7 kwietnia 2015

Zasłyszane w święta i po...

Po świętach zasłyszane  w aqua parku godzina 12 w południe.
Klientka: Poproszę świeży sok grejfrutowy.
 Sprzedawca: nie ma. Za chwilę będzie koleżanka poszła wycisnąć na saunę.

W święta w kościele wypowiedziane przez księdza do rodziców chrzestnych: Proszę do przodu rodziców i rodziców chrzestnych. NIE LEKAJCIE się,  nawet  Kilka razyksiądz to powtórzył z miną przypominającą jakby sam się czegoś lękał.
( A wystarczyło zachęcić uśmiechem śmiało moi drodzy podejdźcie bliżej.;-))

Święta przeżyte bez lęku, nowy kolejny wiosenny rozdział życia otwarty i to z rozmachem.
Ot powitaliśmy ten nowy czas nie tylko świątecznym śniadaniem ale byliśmy na imprezie z pysznym jedzeniem, z wieloma gośćmi.  Czas spędzony świątecznie dzięki córeczce mojego chrześniaka i  jej chrzcie. W naszym gronie przywitaliśmy radośnie małą kruszynkę, kochaną uważną  dziewczynkę, nową chrześcijankę. A zdjęcia i impreza były w Hadesie. Goście ( tylko jakaś część)  siedzieli na przeciwko wielkich luster, ... czy To miało coś oznaczać. Ja całe szczęście siedziałam na przeciwko kwietnika zatem nie musiałam siebie oglądać i ciągle podziwiać, jaka jestem idealna!!!
Za to po imprezie przejrzałam się od stóp do głowy i stwierdziłam, że w moim garniturku troszkę jakby wyglądam kwadratowo. Dobrze, że impreza była na siedząco.

A dziś już po świętach, radośnie, spokojnie i czuje się powiew nowego. Przed oknem mamy kolejne kwitnące okazy kwiatków, drzew i przyleciały  pszczoły murarki. Ohhhhhhh wspaniale.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz