Wczoraj były imieniny mojego Brata. I choć telefon był w użyciu tylko przez chwile to miałam wrażenie jakbym cały dzień świętowała ten imieninowy dzień, choć mój brat był ok. 70 km ode mnie i zapewne pracował, uczył się i robił wiele innych rzeczy.
Drzewa kłaniały się przed nim, słońce grzało złociście mieniąc się w szybach domów.
A gdy poszłam na spotkanie z dawną przedszkolanką mojego syna miałam wrażenie, że każde nasze słowo, choć nie było związane z bratem, było pełne dobra, radości i spokoju, na które On zasługuje. Wiadomo jak to w życiu czasami bywa nie zawsze jest tak różowo , czasami każdy z nas chce postawić na swoim. Jednak już chyba dojrzeliśmy i szanujemy swoją odmienność i różność i to jest to o co w życiu chodzi - o zrozumienie i szacunek a nawet szacunek bez zrozumienia.
Dla Niego zatem te zdjęcia - pięknej wiosny za oknem, która cały czas pokazuje swoje różne oblicza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz