Ach kocham ten nasz jezyk wieloznaczności. Wsłuchiwanie się w rozmowy mądrych gości, dumanie, zastanawianie, intryg rozwiązywanie, czasem nawet co kto powiedział spekulowanie. A że dziś piątek długo oczekiwany jadę na weekendowe spotkanie do Klasztoru sióstr Elżbietanek. I cieszę się z tego wyjazdu - zastanawiające jaki będzie?
Pozdrawiam wiosennie. Odnośnie "Wyjazd"u nie mam nikogo na myśli w zanadzru, ani kolegi ani koleżanki, ot to moja główkowe wymyślani, przemyślanki.
Kupiłam świetny makaron orkiszowy. I tak wieczorem usiedliśmy i układaliśmy. Z literek które instynktownie wybraliśmy. I wyszło - coś;-)
Tylko w południe - jasno na obrazku. Aha, to było po basenie ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz