Wyciągnęłam wino podarowane od mojego sąsiada z działki i nie mogę uwierzyć, że jest takie pyszne. Dolałam trochę gazowanej mineralnej i w ten sposób obniżyłam trochę procenty ;-). Oczywiście to żart bo jest ono tak lekkie z nitą porzeczki i aronii, pięknym słonecznym bukietem że od razu w ten pochmurny dzień przypominają mi się te letnie, słoneczne dni. Teraz gdy siedzę a pies ujada swoim cieniutkim głosikiem nic nie jest w stanie wytrącić mnie z równowagi. Pół szklaneczki wina z winnicy Adama od razu wprawia mnie w dobry humor. Za chwilę czeka mnie spacer z moim milusińskim i już się cieszę na niego. Wino w południe od czasu do czasu to zdecydowanie dobry pomysł szczególnie w Polsce gdy niebo zasnute jest szaro-srebrzystymi chmurami. Trochę szkoda, że zapachu smaku nie da się przesłać na odległość ale wierzcie mi butek Adama warta jest grzechu. z
Polecam - zróbcie sobie przyjemność małym co nieco.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz