sobota, 14 listopada 2015

Czas zmian

Dziś bardzo smutny dzień. To co się wydarzyło w Paryżu jest szokujące a jeszcze bardziej to jak się wszystko przedstawia. Pytania dziennikarzy o samopoczucie ludzi, epatowanie nieszczęściem pozwala czasami zwątpić w człowieczeństwo. Ale Wałęsa mawiał "ludzie są ludzcy" i to najkrótszy sposób na podsumowanie gdy na nieszczęście innych  ludzi ludzie reagują znieczulicą.
Dziś wieje straszny wiatr. Gdyby nie fakt, że nie jesteśmy w Tatrach zapewne możnaby go porównać do  halnego. Mam jednak nadzieję, że jest  to wiatr zmian. W zeszłym tygodniu pojechałam w sprawie pracy i wygląda na to, że tylko kilka papierków i kilka miesięcy pracy i wrócę do formy. Byliśmy w Starym Sączu - pierwszy raz w Beskidzie. Podróż znieśliśmy dobrze i w nagrodę trafiliśmy na piękną pogodę. Pospacerowaliśmy, porobiliśmy kilka fotek. W tak słoneczny dzień niebo było niebiańskie ;-). Powrót w gorszych warunkach jednak dotarliśmy z nowymi nadziejami. Radość trwała  kilka dni - trochę za krótko. Po dwóch dniach dowiedziałam, się że nasza fantastyczna pani - wychowawczyni naszego syna odchodzi. Odchodzi z powodów osobistych - choć one osobiste nie są. Po dwóch miesiącach pracy czyli nawet nie po okresie próbnym, po powrocie z chorobowego dostała propozycję niedoodrzucenia - zostawia klasę bo się nie nadaje.  Choć jest terapeutką okazuje się że kilku rodzicom oraz nauczycielowi nadzorującemu nie podoba się, że stosuje własne metody, że ma kontakt z rodzicami, że dzieci ją kochają. Przyszła nowa pani, która miała sukcesy a która wylądowała w świetlicy i teraz zajmie się naszymi dziećmi bo nasza pani sobie nie radzi a pani z sukcesami ze świetlicy świetnie sobie poradzi. Absurd i degrengolada w całej rozciągłości. Jako trójka klasowa poszliśmy do dyrekcji i okazało się, że dwie panie zjawiły się niezapowiedziane z naszej klasy bo też chciały wiedzieć.   No i byłoby dobrze gdyby nie fakt, że te panie były zadowolone że pani odchodzi bo ich dzieci miesiąc temu były niezauważone i był hałas a teraz już będzie cacy. Jak się okazuje nie ma mowy o współpracy, szacunku i budowaniu wspólnot zarówno w śród rodziców jak i z dyrekcją oraz nauczycielami. Nowa pani wsadzi dzieci w ramy, jest słodka, miła i zarządziła robienie sałatki owocowej. Pokazuje kartkę cisza i dzieci mają się szturchać, żeby nie dostać minusa bo trzeba być cicho. Strasznie przykrymi mi, że młoda, zdolna osoba musi odejść i nie ma do niej zastrzeżen oprócz tego, że jest za dobra ale  w klasie panuje hałas zatem cisza w klasie jest najważniejsza. Przypomina mi to moją sytuację sprzed kilku lat ale nie chcę do niej wracać - bo ciągle powoduje ból brzucha a przecież wydaje mi się że już sobie poradziłam z mobbingiem  zastosowanym na mnie choć próbowano mi wmówić, że to ja jestem ta be i na niczym się nie znam. Odchorowałam już swoje i teraz czas na zmiany - na powrót do pracy i stawianie kolejnych kroków  i  budowanie zaufania do ludzi.

W tym tygodniu był Dzień Niepodległości - wywiesiłam za oknem flagę i wiatr przewiał ją, że napis POLSKA jest czytany AKSLOP i takie mam odczucie, że ciągle w naszej kochanej Polsce wszystko jakoś od tylu. Ciągle jednak wierzę, że nowe będzie lepsze i że warto stawiać nowe kroczki  i poznawać nowych ludzi - nie koniecznie Polaków, tego samego wyznania, koloru skóry, narodowości. Wierzę w ludzi choć nie we wszystkich i nie we wszystko co mówią ;-)

A dziś - I choć wieje i hula spacerujemy i gwiżdżemy spotykamy dziewczynę, która widząc pieskę i mnie  zadowolonych i uśmiechniętych i gdy wiatr nas mało nie porwie,  mówi  "radości nie da się powstrzymać" i myślę sobie na najbliższy czas tego się będę trzymać.


 





Widok na Małopolskę - i nie taka mała Polska. Ludzie zadowoleni, społecznie dobrze rozwinięci, serdeczni i życzliwi choć w większości zagłosowali za zmianą;-) Wierzę, że ten wiatr z Małopolski przywieje do nas.


 


 
Polskie baranki - następnym razem spróbujemy jagnięciny - oj nie będziemy wega.

 
Bukowe wzgórza. jeszcze do niedawna były czerwone teraz zrobiły się burgundowe.

 
Widok z zamku  koło Rytra. Polska - to brzmi dumnie choć czasami można w to wątpić.
 
A  to drodze do  Małopolski - zjawiskowe niebo.

 Gdzieś w drodze do Nowego i Starego Targu.








 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz